2 069 razy czytano

Na przijmo bez Gaszowice – relacja Kingi z rajdu przygodowego

Rozbiegamy To Miasto – Czechowice-Dziedzice na trasie rodzinnej.

W sobotę 16 IV 2016 ja i tata wyjechaliśmy do Gaszowic na rajd na orientację. Kamila i mama nie jechały, bo Kamila była chora, więc zostały w domu. Jak przyjechaliśmy, to poszliśmy do biura zawodów, to odebraliśmy numer startowy i poszliśmy na start. Po starcie poszliśmy do szkoły, gdzie w punkcie A był tor przeszkód. Później poszliśmy do straży pożarnej, gdzie na punkcie D trzeba było trafić strumieniem wody do celu. Na orliku (punkt F) był kolejny tor przeszkód, a na posterunku policji w punkcie C była prosta zagadka. W zakładzie fotograficznym (punkt E) robiliśmy zdjęcia. Punkt B był najdalej. Była to restauracja, gdzie trzeba było znaleźć nazwy 5-ciu śląskich potraw, a później strzelać z paintballa. Po powrocie do biura zawodów było losowanie nagród, po czym wróciliśmy do domu. Mi się tam bardzo podobało!

20160616_na_przyijmo_przez_gaszowice_kinga_01 20160616_na_przyijmo_przez_gaszowice_kinga_02 20160616_na_przyijmo_przez_gaszowice_kinga_03 20160616_na_przyijmo_przez_gaszowice_kinga_04 20160616_na_przyijmo_przez_gaszowice_kinga_05 20160616_na_przyijmo_przez_gaszowice_kinga_06

2 myśli nt. „Na przijmo bez Gaszowice – relacja Kingi z rajdu przygodowego

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *