9 maja odbył się Runmageddon bieg z przeszkodami na dystansie 12km na torze do jazdy konnej w Warszawie. Bieg ten jest naprawdę ciekawą imprezą, która pokazuję momentami jak „niepełnosprawni” są biegacze którzy tylko biegają. Nie planowałem startu w takiej imprezie ale dostałem okazję, aby wystartować to głupotą byłoby nie podjąć wyzwania. Startuję się w odstępach 30 minutowych w mniejszych grupach bo wszystkich uczestników było około 1360. Jeśli ktoś planuję start to naprawę warto sprawdzić rodzaje przeszkód chociażby na filmach. Ja tego nie zrobiłem w ogóle co też miało swoją zaletę bo nie wiedziałem co czeka za rogiem lub za drzewem- było ciekawiej. Przeszkód jest około 70- nie da się wszystkich zapamiętać. Między innymi jest bieg z 10 kg workiem piasku, dwoma oponami samochodowymi ciągnięcie za sobą na linie betonowych bloków dużo błota, czołgania, przeprawa „na misia” na 60 metrowej linie nad stawem i inne atrakcję. Można powiedzieć bez większego przygotowania, jedynie te które wynikają z normalnych moich treningów przybiegłem na 8 miejscu w swojej grupie a w open ostatecznie 77 na 1360 uczestników, więc wydaję mi się że jest to wyzwanie któremu każdy sprosta. Obolały byłem strasznie… dawno tak dużo razy nie skakałem przez płot i nie angażowałem tyle grup mięśni w tak krótkim czasie ale warto było, fajna przygoda.
Po dwóch tygodniach po Runmagedonie, startowałem w Pucharze Polski Skyrunning Chojnik maraton 43km, Bieg odbywa się na terenie Karkonoskiego Parku Narodowego w okolicach zamku Chojnik. Trasa liczy ponad 2200m przewyższenia, porównując z innymi biegami w których brałem udział w tym roku nie aż tak dużo, ale jedna różnica na innych biegach zbierałem to przewyższenie po kilka razy góra dół góra dół góra…..w tym były tylko dwa podbiegi i długie czasem po 7 km zbiegi po naprawdę dużych kamiennych schodach, momentami leżał jeszcze śnieg. 43km pokonałem w 5.53 co dało mi 10 miejsce w kategorii oraz 60 w open na 190 osób. Był to mój piąty bieg powyżej 40 km w tym roku zobaczymy co dalej…
Patryk